Strony

sobota, 7 października 2017

Christopher Paolini ,,Eragon"

,,Prawdziwa odwaga polega na tym, by żyć i cierpieć za to, w co wierzysz."
Cytat pochodzi ze słynnej książki Christophera Paoliniego tytułem ,,Eragon"

Jedynym powodem do sięgnięcia po Eragona, była obietnico, komuś komu powiedziałam, że przeczytam. Jak już wiecie książki fantasy czytam głównie z polecenia, zaś przygodówek nigdy. W każdym razie sięgając po twórczość Christophera ociągałam się. Nie chciało mi się czytać. Rozpaczliwie szukałam pozytywnych opinii. Znalazłam? Tylko dwie. Na okładce i jedną opinię od pewnej dziewczyny. Znajomi mi nie polecali. Niektórzy nie mogli dokończyć czytać. A ja obiecałam więc musiałam. Ale czy ,,Eragon" był taki zły?

Autor książki jest młody, a może jednak był, gdyż gdy wydał Eragona miał jedynie piętnaście lat. Christopher Paolini to szalenie inteligenta postać. W wieku 15 ukończył szkołę, korzystając z domowego nauczania. Na początku jak to zwykle się zaczyna powstał szkic, następnie pisanie, nieoceniona pomoc rodziców przy interpunkcji i łamaniu książki. A na koniec wydanie w rodzinnej firmie. Do tego trzeba powiedzieć o licznych spotkaniach z czytelnikami w celu promocji książki. I tak ,,Eragon" stał się sławny.

Jak już pewnie zdążyliście się domyślić głównym bohaterem książki jest Eragon. Jednak jest on tylko chłopcem.
Co mnie zaskoczyło. Gdyż myślałam, że będzie smokiem. Zwykle tytuły są zagadkowe i dopiero po przeczytaniu 100 strona albo i więcej, czasami pod koniec książki możemy się domyślić znaczenia tytułu. A tutaj mamy odpowiedź już na pierwszej stronie.
Już wiemy, że opowieść będzie o chłopcu imieniem Eragon.
Osobie z przeszłością. Z niepełną rodziną, a właściwie jej brakiem.
Chłopcem opiekuje się mężczyzna imieniem Garrow, który dawniej przyjął matkę chłopca, będącą w ciąży. Po urodzeniu chłopca ucieka. A nim zajmuje się mężczyzna wraz ze swoją żoną, która umiera. Znamy go jako wuja Eragona. Chłopiec jako swojego kuzyna traktuje syna gospodarza, Rorana.
Nie da się przeoczyć ich trudnej sytuacji materialnej. Gdybyśmy powiedzieli, że ledwo wiążą koniec z końcem byłoby to sporym niedomówieniem.
Chłopcy starają się otrzymywać pracę i zajmować się domem.
Eragon jest "z braci" tym, który wpada w różne przygody.
Pewnego dnia znajduje kamień, stara się go sprzedać, przez co wpada w konflikt z miejscowym rzeźnikiem.
Kiedy do miasta przyjeżdżają kupcy, także nie chcą tego kupić, ale z innego powodu. Nigdy czegoś takiego nie widzieli i myślą, że nikt od nich by tego nie kupił, ale zapewniają o sporej wartości kamienia.
Wraz z ich przyjazdem miasto pogrąża się w rozpaczy, albowiem ono samo jak i cały kraj są w niebezpieczeństwie,
Eragon zatrzymuje "kamień". Pewnej nocy słyszy dziwne piski. Zaniepokojony zapala światło. Jego przedmiot się rusza. Nagle coś się wykluwa. Okazuje się, że to smok.
Wraz z jego pojawieniem rozpoczyna się nowy okres w życiu chłopca. Pełen niebezpieczeństw i dziwnych wydarzeń.


Jak mówiłam ciężko mi było zacząć czytać. Jednak jak już zaczęłam było lepiej. Udało mi się skończyć w jedynie 3 dni. Co czytając jakąś lekką książkę jest szmatem czasu, jednak przy fantastyce jest to świetny czas. W porównaniu z innymi książkami szybko mi poszło.
A co do samej książki to...
Wiele osób mówi, że fabuła jest przewidywalna. Ale jaka ma być? W końcu to książka fantasy. Paolini już dawno wydał ,,Eragona", więc może to inni wzięli go za przykład?
Momentami faktycznie jest nudna, ale tak to już jest z książkami.
Czytając zdziwiłam się, że nie ma tak wielu krain, dziwnych postaci i imion, jednak może się to zmienić w następnych częściach.
Jak na piętnastolatka jest to bardzo dobra książka, tak jak wspomniałam wyżej, Dzięki temu mi się szybciej czytało. Nie lubię się gubić w niezrozumianych nazwach i wielu postaciach tak jak top było u J.R.R.Tolkiena i Tada Williamsa. Co nie znaczy, że ich książki nie były wspaniałe. Bo były.
U Christophera faktycznie było mało postaci. Pod koniec książki ich liczba się trochę zwiększyła.
Przez pierwsze 100 stron muszę przyznać, że się zmuszałam. W każdym razie ,,Eragon" był ta książką, przy której musiałam sięgnąć po inną książkę, aby mieć co czytać i nie zwariować.
Przez 150 pierwszych stron poznajemy Eragona i jego zwierzątko. Co jest lekko nudne i monotonne. I to było ciężkie 150 stron, które mi się strasznie dłużyło.
Zaś 300 kolejnych stron były już akcją, szybciej się czytało więcej się działo.
Książka jednak mi się spodobała i z chęcią przeczytam kolejną część.


A osobie, która mnie namówiła serdecznie dziękuję i pamiętaj:
,,W żaden sposób nie możesz wpłynąć na swój stan, a rozmyślania tylko pogarszają sprawę. Żyj chwilą obecną, wspominaj przeszłość i nie lękaj się przyszłości, ta bowiem jeszcze nie istnieje i nigdy nie będzie istnieć. Jest tylko teraz."

                                             
                                        ,, Wszystko jest kwestią punktu widzenia."
Tak i ta recenzja jest tylko moją opinią, każdy jest inny i każdy ma prawo do wygłaszania własnego zdania.





                                                    



                                                Ogólne informacje:
                                              Tytuł:,,Eragon"
                                              Autor: Christopher Paolini
                                              Wydawnictwo: Wydawnictwo Mag
                                              Tłumaczenie: Paulina Braiter
                                               Liczba stron:496
                                               Data wydania: 14.01.2005r




Już niedługo na blogu:
,,Dziennik wyznań Dasha i Lily" Rachel Cohn, David Lavithan (kliknij tutaj)




Fb---->https://www.facebook.com/Zapiski-Isi-186967345042783/
IG------>isiaaa_n_books
Snapchat---->isiaaa_n

9 komentarzy:

  1. A właśnie szukałem ostatnio książek do poczytania w podróży. Wstyd przyznać ale z Eragonem miałem tyle wspólnego, że leciał w TV i bardzo mnie rozczarował. Gdy rozmawiałem na jego temat z osobami, które czytały książkę zostałem zapewniony, że książka o wiele lepsza i warto dać tytułowi kredyt zaufania i zgłębić się w ten świat. Chyba czeka mnie zatem podjęcie tematu i poznanie losów Eragona i Saphiry jeszcze raz :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie, książka jest o wiele lepsza niż film :)

      Usuń
  2. like your post dear thanks for sharing..
    https://clicknorder.pk online shopping in pakistan

    OdpowiedzUsuń
  3. Być może ci, którzy odradzają Eragona liczyli na poziom wspomnianego Tolkiena albo innego wybitnego twórcy i nie wzięli pod uwagę wieku autora? Sam pierwszy raz czytałem Eragona jako nastolatek i go pokochałem od razu i nadal lubię sięgać po ten tytuł (i kolejne z całej serii).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może, z pewnością autor ten ma jeszcze wiele do pokazania, lecz także sporo do nauki. Ważne, że to co tworzy jest wspaniałe i godne pokazania światu

      Usuń
  4. Pierwsze trzy tomy czytałem już lata temu i szalenie mi się podobały, tylko nie potrafię znaleźć w sobie motywacji, aby przeczytać ostatni, czwarty tom.
    Wielu ludzi może odradzać książkę, ponieważ spodziewała się fajerwerków podczas lektury. Z tego co pamiętam, jest to przyjemna książka fantasy, niesamowicie napisana, jeśli wziąć pod uwagę wiek autora podczas wydawania, jednak w porównaniu do innych, doświadczonych już autorów, wypada nieco gorzej, ale wciąż, moim zdaniem, dobrze.
    Niestety, ludzie zapominają brać pozornie nieistotnych szczegółów pod uwagę i piszą strasznie negatywne opinie. :(

    Pozdrawiam jeżowo
    Nikodem z https://zaczytanejeze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ocenianie po pozorach i wymaganie poruszenia niebios od zwykłego nastolatka jest złe. Ja fajerwerki w tej serii znalazłam przy trzeciej części, którą pokochałam

      Usuń
  5. Dziękuję :) Cieszę się z tego powodu

    OdpowiedzUsuń