Strony

sobota, 14 października 2017

Guillaume Musso ,,7 lat później"

Przez długi czas ciągnęło mnie do Musso. Bardzo chciałam przeczytać jego książki. W zasadzie chciałam, a nie mogłam, tak to już jest. Jednak dwa tygodnie temu trafiła się okazja abym przeczytała książkę pt.,,Uratuj mnie" tego autora. (Niestety na blogu nie pojawi się recenzja, mam nadzieję, że tą to wynagrodzę). W każdym razie pewnie jak spora część osób nieczytająca jeszcze Musso, myślałam, że mam w ręku zwyczajny romans. Okazało się, że Guillaume do swoich książek włącza sprawy kryminalne co wydało mi się świetnym pomysłem i naprawdę dobrym duetem. Po ,,Uratuj mnie" miałam wielką chęć na resztę twórczości Musso. A do tego doszło jeszcze zainteresowanie jego najnowszą książką Dziewczyną z Brooklynu. Przez przypadek natrafiłam na ,,7 lat później", które również pragnęłam przeczytać.
Jeśli nie lubicie nauczycieli, to ten z pewnością przypadnie wam do gustu. Tak, Guillaume Musso z zawodu jest przewodnikiem wiedzowym młodych. Ale obecnie spełnia się jako pisarz. Czasami w pisaniu książek przeżyciami. Jego książki w samej Francji sprzedają się w nakładzie pół miliona egzemplarzy. Niedawno na ekranach kin miała premierę ekranizacja książki pisarza ,,Potem". W planach są następne dzieła filmowa na podstawie powieści autora. Jego książki po kolei stają się bestsellerami. Jest mu pisana światowa sława.

,,7 lat później"
Jest to przede wszystkim dramat społeczny obrazujący rozbitą rodzinę, która była kiedyś dla siebie wszystkim, sklejała się nawzajem, żyła. Po tym nic już nie było takie same.
Sebastian Larabee jest typowym człowiek sukcesu, rodzinnej tradycji i pracy. Niby zwyczajny, jednak jego poziom zwyczajności nas szokuje, nigdy nie robi nic szalonego, aż pewnego dnia robiąc na ostatnią chwilę świąteczne zakupy poznaje nietypową dziewczynę.
Nikki jest duszą artystyczną, pragnie grac w teatrach, pracuje jako modelka. Jednak nie starcza jej pieniędzy na wszystko, a może nie chce ich wydawać, przez co wplątuje się w drobne kradzieże. Tak ta nietypowa dziewczyna poznaje pana Larabee.
Uciekają przed sobą i się odnajdują, tak trwają ich lata młodości. Pobierają się, mimo protestów innych, którzy doskonale wiedzą, że nic dobrego nie wyniknie z ich związku z powodu różnicy charakterów. Mówimy, że przeciwieństwa się przyciągają, ale nie takie, jedyną rzeczą która ich łączy jest uwielbienie książki ,,Miłość w czasach zarazy".
Mimo wszystko Nikki rodzi bliźniaki. I tutaj pojawia się klucz do trumny. Państwo Larabee zaczynają się kłócić co do wychowania dzieci i o zdradę, niestety zdradziła kobieta, która chciała dać powód swojemu mężu do jej zostawianie, gdyż bała się, że ot tak się od niej odsunie. Nikki jako wolna dusza chciałaby ich wychowywać swobodnie, zaś Sebastian woli sprawdzone metody, jakimi wychowywali go jego rodzice.
Kłótnie stają się nie do zniesienia, istnieje tylko jeden sposób aby je rozwiązać, rozwód, a wraz z nim długie, ciągnące się w nieskończoność procesy. Oboje chcą mieć wyłączne prawo do opieki nad dziećmi. Sebastian ma pieniądze, a Nikki jest matką, która aby nie zrujnować się finansowo zgadza się zostawić przy sobie tylko jedno dziecko.
7 lat po rozwodzie żyją pozornie spokojnie.
Sebastian mieszka z córką Camille, którą wychowuje bardzo drastycznie, obserwując ja dokładnie i towarzystwo, w którym się obraza, spotykając się z Natalie i będąc prawdziwym człowiekiem sukcesu, którego firma jest znana na całym świecie.
Nikki jest duszą towarzystwa, nadal piękna, pomimo upływu lat, wychowuje syna Jeremy'ego, spotyka się z komisarzem Carlosem, porzuciła swoje marzenia i teraz maluje obrazy.
Pewnego dnia w czasie kontrolnego przeszukiwania przez pana Larabee rzeczy jego córki i jej wiadomości znajduje po raz pierwszy rzecz niepowołaną, a mianowicie tabletki antykoncepcyjne. Do tej pory Sebastian myślał, że dobrze wychowuje swoją córkę, jednak okazuje się, że przeoczył bardzo ważny etap w życiu, nie zauważył, że Camille dorasta i nie dał jej swobody, której tak bardzo potrzebowała. Zdziwiony i mocno podenerwowany zastanawia się z kim porozmawiać o obecnej sytuacji, myśli nawet o zadzwonieniu do byłej żony, z którą niezbyt dobrze się dogaduje.
Jednak.
W tej samej chwili dzwoni do niego telefon.
Jest to Nikki.
Przekazuje mu strasznie wieści o zaginięciu syna. Nie mają wyjścia. Muszą działać razem, aby ocalić dziecko. Tylko czy dadzą sobie radę? A może niektóre informacje ich naprawdę przytłoczą?


Wiem, już wyszedł niesamowicie długi opis, ale też muszę dodać parę słów od siebie. W jednej z ostatnich recenzji nie zajęłam konkretnego stanowisko, tutaj możecie odnieść podobne zdanie, ale według mnie w tej recenzji będą opisane najważniejsze informacje z tego co czułam mimo, że nie będą one konkretnie za i przeciw.


Jak już wspomniałam we wstępie byłam zafascynowana inną książką pisarza i myślałam, że będzie z ta tak samo. Jednak początkowo strasznie słabo mi to szło. Przez pierwsze 50 stron była to istna mordęga. Momentami myślałam, że tego nie przeczytam, odłożę na wieki, być może z tego powodu, że zależało mi na czasie, a miałam go mało.
W każdym razie przez te 50 stron nie wiedziałam o co chodzi w książce, nie orientowałam się w akcji, zupełnie nic nie było wytłumaczone. Bez żadnych wyjaśnień książka zaczęła się w miejscu życia bohaterów 7 lat po rozwodzie. Dopiero po tych kilkudziesięciu pierwszych stron można się było momentami dowiedzieć o co chodzi, ale i tak były to krótkie urywki. Gdyby nie opis nie czytałabym tej książki.
Później, gdy już więcej rzeczy było wiadomych książkę się naprawdę dobrze czytało. Zaskakiwała w każdym momencie. Opowiadała przecież o ludziach, którzy chociaż się nie dogadywali, to jednak mieli wspólny cel i musieli się jego jak i siebie, aby go osiągnąć trzymać. Co było naprawdę piękne.
Pomimo tych 50 pierwszych stron, naprawdę nieźle wypadła i lepiej się czytało, bohaterowie byli wspaniali, można było się pośmiać, pomimo smutnej atmosfery, która trzymała się głównych postaci. Historia była opowiedziana z perspektywy kilku osób, zarówno Sebastiana i Nikki, jak pewnego komisarza, policjantki, gazet, radia. Wszystko to świetnie wyszło. Z każdym rozdziałem można było lepiej zrozumieć książkę, jej główny motyw i naszych bohaterów.

Oczywiście jestem na tak, moja fascynacja Musso nadal trwa, fajnie się go czyta, jest nieprzewidywalny, no może na epilogach nie, ale dzięki temu nie musimy się złościć na zakończenie, które nam się nie podoba.




                                                Ogólne informacje:
                                              Tytuł:,,7 lat później"
                                              Autor: Guillaume Musso
                                              Wydawnictwo: Albatros
                                              Tłumaczenie: Prądzyńska Joanna
                                               Liczba stron: 400
                                               Data wydania:14.08.2013r

Już niedługo na blogu:
,,Jeszcze się spotkamy" Iwona Sobolewska


Znajdziecie mnie:
Fb--------->https://www.facebook.com/Zapiski-Isi-186967345042783/?ref=bookmarks
Ig--------->isiaaa_n_books


1 komentarz: