Strony

sobota, 28 października 2017

,,Księga wyzwań Dasha i Lily" Rachel Cohn, David Levithan

Lubicie czytać typowo świąteczne książki w lato czy wiosną? Ja uwielbiam, jest to cudowna możliwość przeniesienia się nie tylko do innego miejsca, ale również w inną porę roku. Nie mogłam się powstrzymać zostawienia tej książki na okres świąteczny, ale to nie ta cudowna okładka i czas w którym toczy się do tego mnie zachęciły, ale autor, jeden z dwóch, David Levithan. Byłam strasznie ciekawa jego twórczości, więc czytanie nie mogło zwlekać.

Rachel Cohn i David Levithan to dwójka piekielni utalentowanych amerykańskich autorów, która napisała wspólnie kilka książek, dwie z nic zostały sfilmowane. Davida Levithana możemy kojarzyć ze współpracy z Johnem Greenem i przede wszystkim na swoim koncie kilkanaście książek, podobnie jak Rachel Cohn, która głównie tworzy sama. Przy pisaniu tej książki, rozdzielili się, Rachel pisała rozdziały, w których główną bohaterką jest Lily, zaś David te ze strony chłopaka.


Nowy York, pozostawiony nastolatkom, czekającym na nowe przygody, w czasie trudnym do przetrwania, bo świątecznym
Dwójka ludzi, mieszkających w tym samym mieście, jednak sobie nieznanych spędza praktycznie samotnie święta.
Dziewczyna jest typową szarą myszką bez przyjaciół, cichutką, milutką "kujonką". Jest coś w niej chłopięcego, może brak stylu, albo istotny fakt, że jest kapitanką drużyny i świetnie obrania bramkę przed strzałek piłką, kierowanym przez jej przeciwniczki?
Rodzice szesnastoletniej Lily wyjechali na Fidżi świętować 25 rocznicę małżeństwa, dziadek nastolatki również wyjechał, do swojej kobiety. Zaś jej brat spędza każdy dzień ze swoim chłopakiem, denerwuje go młodsza siostra, której cały czas się nudzi i zawraca mu głowę. Więc w genialny sposób postanawia jej znaleźć chłopaka, takiego jak ona, nieco zwariowanego.
W księgarni ich kuzyna umieszcza na półce, pomiędzy książkami czerwony notes w wyzwaniem do wykonania.

Dash jest nietypowym nastolatkiem, który kocha książki i słowa, przyznaje się do tego bez oporu. Również święta Bożego Narodzenia wpędza samotnie. Jego rozwiedzeni rodzice wyjechali na "wakacje", oczywiście on ich przekonał, że będzie w domu tego drugiego rodzica, więc myśląc, że chłopak będzie pod opieką wyjechali na wakacje ze swoimi nowymi partnerami.
Pewnego dnia Dash zagląda do księgarni, mając nadzieję, że trafi na ciekawą książkę pochodzącą ze zbioru jakiegoś zmarłego bibliofila.
Jednak pomiędzy nimi zauważa czerwony moleskin.
Wyjmuje go i oczywiście otwiera.
Widzi pewne wyzwanie. Stwierdza, że nie ma nic do stracenia i wykonuje je. Po czym oddaje notes, która jest odpowiedzialna za przekazanie go właścicielce.
To wydarzenie rozpoczyna wielką gonitwę pełną wyzwań, po Nowym Yorku.

Muszę przyznać, że David i Rachel zaskoczyli nas nietypowym pomysłem na fabułę. Pokazali nam świat, do którego chcielibyśmy wskoczyć i na zawsze w nim zamieszkać. Bądź co bądź nie stworzyli typowej świątecznej atmosfery, ale dzięki nim znaleźliśmy się w świecie nastolatków, którzy nie czują atmosfery świąt i nie odnajdują się w tym zawirowanym świecie, w którym każdy z nas nie ma pojęcia co robi.
Zaś ta dwójka zostaje skazana na samych siebie.
Jednak brat Lily wpada na świetny pomysł i dzięki niemu ta dwójka wyznacza sobie wyzwania na terenie Nowego Yorku. Ich relacja jest odpowiednikiem dzisiejszego friendzon'u internetowych nastolatków z dodatkiem challeng'ów.
,,Może to nie dystans jest ważny, pomyślałem, ale to, jak sobie z nim radzisz."
Dodatkowym plusem jest brak stereotypowych bohaterów, pojawiających się w powieściach. Postacie stworzone w tej książce są wyjątkowe, żyją własnym życiem, pewną magią.
Jak wspomniałam wcześniej autorzy rozdzielili się przy pisaniu rozdziałów, nie wyszło im to źle, ciężko było się doszukać jakiejś widocznej różnicy w budowie czy stylu.



                                                     Tytuł: ,,Księga wyznań Dasha i Lily"
                                                     Autor: Rachel Cohn, David Levithan
                                                     Wydawnictwo: Bukowy Las
                                                     Tłumaczenie: Ewa Pater
                                                     Liczba stron: 312
                                                     Data wydania: 18.11.2015r

                                        Już niedługo na blogu recenzja kolejnego serialu:
                                                            ,,Riverdale" (kliknij tutaj)


Znajdziecie mnie na:
ig--->isiaaa_n_books
snapchat--->isiaaa_n

4 komentarze:

  1. Dla mnie święta bez ludzi nie byłyby już świętami. Szczerze mówiąc nie wiem czy w ogóle mógłbym nazwać je szczęśliwą chwilą bez bliskich.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie, nasze życie bez innych ludzi nie miałoby sensu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Życie bez innych osób nie ma sensu.

    OdpowiedzUsuń