Pisząc post o premierach lutego, zauważyłam książkę, która mnie zaciekawiła pt. ,,Moja kuzynka Rachela". Jednak nie byłam nastawiona do jej kupowania bądź czytania. Cały czas książki do przeczytania napływają, czasu jest coraz mniej. Na szczęście okazało się, że został zekranizowany film na podstawie tej powieści, w związku z tym postanowiłam go obejrzeć.
Film w reżyserii Rogera Mitchela, a w rolach głównych Rachel Weisz oraz mój ulubiony aktor Sam Claflin. Nie będę ukrywała, że to właśnie Sam w dużej mierze przyczynił się do obejrzenia tego filmu przeze mnie, ale także polecajka Kinga na okładce książki.
Filip nie miał początkowo łatwego życia, wychował go pan Ambroży, który zapewnił mu jedzenie, miejsce do spania, przyzwoite wychowanie oraz edukację. Przyszedł czas na to, aby dobrodziej się zakochał. W imię miłości wyjeżdża do ukochanej, pozostawiając samotnego Filipa. Niestety stan zdrowia starszego pana się pogarsza, coś dziwnego dzieje się z listami przez niego przysyłanymi.
Filip zaczyna podejrzewać, że to jego żona ma na to wpływ. Przeraża się, gdy jego opiekun umiera, a jego małżonka przyjeżdża do posiadłości zmarłego. Nic nie dzieje się tak jak planuje młody mężczyzna, z reguły boi się tej kobiety i obwinia ją o śmierć opiekuna, lecz także coś ciągnie go ku niej.
Byłam miło zaskoczona tym filmem, spodziewała się czegoś bezwyrazowego, ale trafiłam na świetną opowieść, która dała mi wiele do myślenia.
Sama zdążyłam polubić Rachelę, żonę Ambrożego, wydawała się ciekawą postacią z masą własnej produkcji ziół, naparów, lecz okazała się kimś innym.
Nie tylko ją polubiłam, ale także pozostałych bohaterów, to co spotykało Filipa i Ambrożego budziło współczucie, obaj zostali zapędzeni w kłamstwa i zgubną miłość.
Film jest utrzymany w cudownych klimacie, który idealnie pasuje do ram czasowych akcji. Jednak odtwórczyni głównej roli nie wykrzesała swoich wszystkich sił. Śmiało można było zmienić aktorkę na lepszą. Brak jej było wyrazistości. Natomiast Sam Claflin zagrał rewelacyjnie.
Film mi się spodobał, raczej nie obejrzę go ponownie, może jedynie jego starsze wersje, albo dam szansę książce, która jest podobno bardziej emocjonująca.
Oglądaliście? Spodobał się Wam?
Już niedługo na blogu:
Social media:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz