Autor: Shane Dunphy
Wydawnictwo: Wydawnictwo Ole
Tłumaczenie: Piotr Kleszcz
Liczba stron: 344
Data premiery: 29.01.2014
r.
Lubicie książki, które są fragmentem życia autora? Ostatnio zdarza mi się do nich zaglądać, troszkę poczytałam o tej książce i dowiedziałam się, że opowiada także o dzieciach poddanych specjalnej opiece. Wtedy już wiedziałam, że to będzie idealna książka dla mnie.
Autor ma naprawdę wielkie serce, przez wiele lat pracował z ludźmi potrzebującymi zwiększonej opieki, także dziećmi. Swoje doświadczenia opisuje w książkach. Jedną z nich udało mi się przeczytać, tę o pracy z dziećmi. O tym, że autor opisuje swoje prawdziwe doświadczenia, zorientowałam się dopiero w połowie książki, lecz nie był to błąd, jedynie ciekawa informacja.
Często nie lubimy mówić o sobie, bardzo nam trudno skleić choćby dwa zdania. Jednak Shane Dunphy robi to bezproblemowo, a właściwie pisze.
Opowiada on o tym, jaką rolę odegrał w życiu niepełnosprawnych dzieci, w ich okresie przedszkolnym.
Ukazuje swój trud i niebanalne pomysły, dzięki którym naprawdę niesforne i kłopotliwe dzieci rozwinęły skrzydła.
Przedstawia nam dzieci, każde z osobno ich problemy, charaktery, życie, często rodziców, których nie powinno się dopuścić do opieki nad potomstwem.
Shane zmaga się z maluchami bardzo zamkniętymi w sobie, jedna dziewczynka nawet nie mówi. To właśnie na niej skupia większość swojej uwagi.
Autor pokazuje, jak trafia do dzieci, wyciąga ich z głębokiej wody, ratuje ich. Utwierdza nas w przekonaniu, że do każdej osoby można dotrzeć i jej pomóc, potrzebne jest jedynie dobre podejście, które on wykazuje całym sobą, jak i reszta opiekunów w ,,Małych Urwisach".
Tak jest też w ,,Małych Urwisach" do czasu, gdy pojawia się Shane Dunphy, który zmienia wszystko.
Nie powinniśmy lekceważyć osób nieśmiałych, chorych, lecz żyć wspólnie z nimi, okazywać im wsparcie, być dla nich w tych dobrych i złych chwilach.
Ta książka daje nam nadzieję na lepszą przyszłość dla osób chorych i niepełnosprawnych. Dzięki niej wiemy, że na tej planecie są nie tylko źli ludzie, ale także Ci dobrzy. Podoba mi się w niej ukazana praca z dziećmi, to jest cudowne, że czasami znajdzie się ktoś, kto o nie zadba. Kolejnym jej plusem jest to, że jest na faktach.
Bardzo się cieszę, że ją przeczytałam, dała mi
Książki z serii pisane przez życie bardzo lubię i zawsze chętnie po nie sięgam. 😊
OdpowiedzUsuń