Strony

czwartek, 17 maja 2018

,,Sześć cztery" Hideo Yokoyama [PRZEDPREMIEROWO]

Tytuł: ,,Sześć cztery” 
Autor: Hideo Yokoyama
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Tłumaczenie: Łukasz Małecki
Liczba stron: 750
Data wydania: 23.05.2018 r.







Ostatnio coraz bardziej interesuję się sprawami kryminalnymi. Czytaliście kiedyś coś w tym stylu? Podobało Wam się? Mnie bardzo. Dlatego chciałam więcej. Ostatnio w ręce wpadają mi także książki dotyczące Japonii, pisane przez Japończyków. To również zaczyna mnie interesować, dzięki temu lepiej poznaję ten kraj i jego twórców. Gdy tylko pojawiła się możliwość przeczytania ,,Sześć cztery" byłam zachwycona.

,,Spójrz na dzisiejsze społeczeństwo, tylu w nim dziwaków i szaleńców"


Byłam zaskoczona, gdy dowiedziałam się, że autorem książki jest mężczyzna, a nie kobieta (to nic dziwnego z moją znajomością japońskiego), w dodatku powieść nie była debiutanckim tomiszczem. W rzeczywistości Hide Yokoyama napisał wiele opowiadań oraz nagradzanych i ekranizowanych historii. W Japonii wyszedł już nawet film oparty na fabule ,,Sześć cztery", w Polsce dopiero czeka nas premiera książki.

Jednym z największych dramatów przeżywanych przez rodzinę jest porwanie dziecka. Jednolita całość się rozsypuje, brakuje jednej osoby, spalającej relacje. Rodzice dziecka wiedzą, że jeszcze ich pociecha żyje, lecz mają związane ręce, życie ukochanej osoby zależy od porywacza.


,,Wszelkie, nawet te najbardziej niewiarygodne fantazje ożywały, kiedy prawdę maskowała zasłona anonimowości. Wszystko stawało się możliwe"

Na policji takie sprawy zdarzają się często. Oczywiście mówimy o Japonii, kraju o wiele większym od Polski i jakimś niemałym miasteczku. Porwań jest bardzo dużo, co innego w małej mieścinie, gdzie stanowi to rzadkość.


Yoshinobu Misaki jest szefem Biura Prasowego, wcześniej był śledczym.

,,Wciąż szukał własnego miejsca w policji"

Obecnie użera się z dziennikarzami i szuka własnej córki. Od czasu jej zaginięcia nie jest w stanie przykładać się do pracy tak jak dawniej. Dlatego współraca z żurnalistami chyli się ku upadkowi. Wtedy rozpoczyna się koszmar.

Do małego miasteczka przyjeżdża komendant generalny policji w celu zweryfikowania sprawy sprzed lat, mowa o śledztwie o kryptonimem ,,Sześć cztery", jest to nierozwiązana przez lata bolączka policji. Brakuje tylko roku do jej przedawnienia, jedynie dwunastu miesięcy. Ktoś z góry chce ją rozgrzebać. 
Mowa o porwaniu siedmioletniej dziewczynki, w którym policja nie zdołała wygrać walki z porywaczem, który zabił niczemu niewinne dziecko. Rodzice byli zrozpaczeni, policja również, dali ciała.
Jednak sprawa wciąż jest w ruchu, coś nie jest do końca, jest w tym jakaś tajemnica.
Dodatkowo w sprawie węszy jeden z ważniejszych ludzi w administracji.


Aż 750 stron książki, ogrom czytania, wiele stron i satysfakcji.


,,Przypadek może zdefiniować całe życie"

Japoński pisarz pokazuje jak powinno się pisać książki kryminalne. Jest w tym mistrzem, zaciekawia nas, pokazuje nam tajemnicę, rąbek jej rozwiązania, sprawia, że mamy chęć na dalsze czytanie w celu dowiedzenia się co ma nam do przekazania i na końcu z wybuchem ujawnia sekret. 
A główny bohater to cud, może jego wygląd nie został wspaniale opisany, lecz co najważniejsze został idealnie ujęty jego charakter, wszelkie cechy śledczego, które zawsze sprawiają, że uwielbiam czytać kryminały. 

Razem z  bohaterami traciłam nadzieję, a także zyskiwałam. Ich emocje odbijały się na mnie, zresztą nic dziwnego, zostały one bardzo starannie dopracowane. Nawet bardziej niż dialogi od strony technicznej, do których, szczerze aż tak dużej wagi nie przykładając, czytając, często przymyka się oko na szczegóły, chłonąc historię. 

Bardzo mi się podobało pozostawienie japońskich nazw np. czegoś, czego polskim odpowiednikiem jest łóżko; oraz to, że wszelkie nieznane słowa z języka japońskiego zostały wytłumaczone, dzięki temu książka zdobyła u mnie duży plus.


Muszę wspomnieć o jednym minusiku, który rzucił mi się w oczy. Albowiem sprawa osobiście związana z naszym dawnym śledczym nie została rozwiązana. Nieco się na tym zawiodłam, przywiązałam się do niej i miałam nadzieję, że będzie miała pomyślny koniec.

Oczywiście książka mi się podobała, serdecznie ją Wam polecam i czekam na coś jeszcze od tego autora, oczywiście wydanego po polsku.

Moja ocena: 8/10




Za egzemplarz recenzyjny dziękuję portalowi:




21 komentarzy:

  1. Intrygująca recenzja i ciekawa książka jak z niej wynika m:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę koniecznie musiała przeczytać :D Japońska twórczość ogólnie jest dobra. Tutaj podejrzewam, że odczucia zostały bardzo dobrze oddane, a jeśli chodzi o Japonię i utratę dziecka to Japończycy są bardzo wrażliwi, bo pomimo pracoholizmu to jednak rodzina też jest u nich ważna (mówię to ja, filolog japoński :D)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnego aspektu utrata dziecka była ukazana dokładnie tak jak mówisz, ale był też inny punk widzenia i to nie jeden. Chociaż w pewnym stopniu były do siebie podobne. Oczywiście książka była świetna :D

      Usuń
  3. Bardzo chcę przeczytać tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo chętnie przeczytam , tytuł nnie zaciekawił.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy nie czytałam książki Japońskiego autora.
    Zachęciłaś mnie tą twórczością! <3
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie!

    lublins.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że kiedy już sięgniesz będzie się podobała :)

      Usuń
  6. Recenzją tylko zachęca do sięgnięcia po tę książkę.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  7. Ostatnio coraz bardziej interesuję się Japonią i zaczytuje się w kryminałach, więc ta pozycja wydaje się idealnym połączeniem, interesujących mnie tematyk. Dzięki Tobie nastawiam się się na świetną lekturę. ;))

    biblioteka-wspomnien.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Super wpis!
    Pozdrawiam Eva
    Oczywiście obserwuje!
    BLOG

    OdpowiedzUsuń
  9. widziałam już sporo recenzji tej książki, ale przyznam szczerze, że nie ciągnie mnie do niej. uwielbiam kryminały, ale akurat tematy japońskie nie są moimi ulubionymi. nie wykluczam, że ją kiedyś przeczytam, ale raczej nie teraz. :)
    pozdrawiam serdecznie.
    https://poprostumadusia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Właśnie mam tę książkę już gotową do recenzji, czekam tylko jak się za nią zabiorę <3
    http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/06/buntowniczka-z-pustyni-alwyn-hamilton.html

    OdpowiedzUsuń