Autor: Sofokles
Wydawnictwo: Wydawnictwo GREG
Tłumaczenie: Kazimierz Morawski
Liczba stron: 88
Data wydania: 01.01.2007 r.
,,A więc bacząc na ostatni bytu ludzi kres i dolę,
Śmiertelnika tu żadnego zwać szczęśliwym nie należy,
Aż bez cierpień i bez klęski krańców życia nie przebieży."
Głównym powodem przeczytania tej książki, był obowiązek
narzucony przez szkołę. Albowiem jest ona wpisana w spis lektur, ja zaś nie
jestem zwolenniczką czytania streszczeń. Myślę, że w związku z noworocznym
postanowieniem ta książka i tak wpadłaby w moje ręce.
Tym razem autor jest prawdziwym kolosem! Sofokles to przede
wszystkim największy obok Ajschylosa i Eurypidesa tragik starożytnej Grecji.
Sofokles był także politykiem, dowódcą wojskowym i kapłanem.
Jego działalność polityczna i praca twórcza przypadają na okres pomiędzy
twórczością Ajschylosa a życiem Eurypidesa.
Zarówno za życia, jak i po śmierci był czczony przez
współobywateli jako bohater.
Każdy z nas zastanawia się nad przyszłością. Jednak, gdybyśmy ją poznali i by się nam ona nie spodobała nie chcielibyśmy dopuścić do tego aby miała ona miejsce. W podobnej sytuacji jest Edyp, który po usłyszeniu straszliwej przepowiedni mówiącej o zabiciu własnego ojca oraz kazirodczym życiu z matką; za wszelką cenę stara się nie dopuścić do jej spełnienia. Jednak nic nie idzie po jego myśli. Przepowiednia mimo wszystko się spełniła, a po latach, kiedy wszystko wychodzi na jaw zaczynają się kłopoty.
,,Król Edyp" jest dramatem antycznym, a przede wszystko lekturą szkolną, być może przez to niektórym się źle czyta, w końcu to obowiązek ucznia, lecz naprawdę można tę książkę szybko przeczytać. To nieco ponad sześćdziesiąt stron. Mimo bycia lekturą jest to całkiem ciekawy i dość oryginalny dramat.
Sofokles porusza w nim temat fatum, czyli losu przeznaczonego nam, zgubę. Bohater jest zgubiony, nie ma pojęcia o własnych grzechach. Przez niego miasto cierpi, nie wiedząc o niczym sam rzuca na siebie klątwę. Poszukuje winnego, siebie samego.
,,Wszystko ma swój kres i czas."
Kolejnym plusem tego dramatu jest mitologia, którą uwielbiam nie ma jej oczywiście za dużo, lecz nawet mała kropla cieszy.
Znam z czasów liceum.
OdpowiedzUsuńOoo :D
UsuńTo była jedna z moich ulubionych lektur szkolnych.
OdpowiedzUsuńJa chyba jednak wolę Szekspira :D
UsuńJedyna lektura, jaką przeczytałam to była Mistrz i Małgorzata :D Żałowałam, że była na rozszerzeniu a nie na podstawie :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Trochę szkoda :D
UsuńCzytałam i szczerze totalnie nie podobała mi się ta książka. Zdecydowanie nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńFajnie wszystko opisałaś ;-)
Pozdrawiam! :)
angelikabien.blogspot.com
Każdy ma inny gust :)
UsuńDziękuję
Szczerze przyznam, że lektur nie czytałam. Dopiero niedawno wróciłam (po kilku dobrych latach) do książek. Rzuciłam się na głęboką wodę i zaczęłam czytać obowiązującą wówczas lekturę "Lalkę". Jak już wiadomo, jest strasznie gruba, więc dla początkującego jest ciężka. Przeczytałam trochę ponad połowę i na razie odkładam ją w czasie. Od razu po Lalce zabrałam się za "Zbrodnię i Karę" i muszę przyznać, jest naprawdę ciekawą lekturą szkolną. Postanowiłam sobie, że będę czytać lektury i nadrobię zaległości... Ale czy dam radę? Będąc w połowie liceum jest trochę ciężko...:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Carrrolina Blog
Myślę, że ci się powiedzie, długi weekend majowy, luźny w szkole czerwiec i wakacje!
UsuńPoodzenia!
ach te czasy licealne. Dzięki za przypomnienie :D Akurat mam tę samą wersję książki! Korzystało się na języku polskim
OdpowiedzUsuńhttp://blog.brevio.pl
Nie ma jak opracowanie :D
UsuńZmuszałem się aby przeczytać i wyrywkowo to robiłem. Kilka pierwszych stron, środkowych, końcowych.
OdpowiedzUsuńI pewnie piątki wpadały?
UsuńCzekam na "Dla Ciebie wszystko". Bardzo lubię tą książkę, ciekawe jakie będzie twoje zdanie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mój blog
Już jest recenzja :D
UsuńNie uwierzysz, pisałam pracę magisterską o tragikach greckich 😃😃😃😃
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się Elektra