Polecany post

,,Szeptem" Becca Fitzpatrick

Tytuł: ,,Szeptem” Autor: Becca Fitzpatrick Wydawnictwo: Moondrive Tłumaczenie: Paweł Łopatka Liczba stron: 336 Data wydania...

środa, 23 września 2020

Wiedżmińskie opowiadania, czyli ,,Ostatnie życzenie" i ,,Miecz przeznaczenia" Andrzeja Sapkowskiego



Tytuły: ,,Ostatnie życzenie", ,,Miecz przeznaczenia"
Autor: Andrzej Sapkowski
Wydawnictwo: Supernowa
Liczba stron: 332, 400
Daty premier: 06.10.2014 r.

Bardzo długo można mnie przekonywać do przeczytania książki, obejrzenia filmu lub serialu. Zwykle polecanymi dziełami jestem oczarowana. Jednak trzeba się natrudzić albo poświęcić wiele czasu, namawiając mnie na coś. ,,Grę o tron" zaczęłam oglądać po zawarciu paktu w związku, z którym dana osoba miała obejrzeć ze mną pierwszy odcinek ,,Riverdale". Ekranizacja "była strzałem w dziesiątkę" (oczywiście oprócz ostatniego sezonu). Do zaczęcia przygody z produkacjami marvelowskimi także zostałam w podobny sposób zachęcona. Osoba, która mnie namawiała do obejrzenia ,,Iron Mana" zaoferowała, że gdy zapoznam się z tym filmem, ona zobaczy ze mną to, co ja chcę, nawet komedię romantyczną (uwierzcie, że to z jej strony było ogromnym wyrzeczeniem). Niestety nie doszło do tego, gdyż po pierwszej części ,,Iron Mana" powiedziałam: ,,Chcę drugą część"). Powinno to być wystarczającym dowodem na to, iż warto czytać/oglądać dzieła, które poleca ta osoba, lecz trochę o tym zapomniałam. Co tak naprawdę sprawiło, że zdecydowałam się na zapoznanie z Geraltem z Rivii? Przeczytanie książek Sapkowskiego przez mojego brata, który codziennie mnie na to namawiał. Czynnikiem sprzyjającym była także matura z polskiego, na której mógł się pojawić temat związany z fantastyką. Tak w skrócie, to właśnie dlatego sięgnęłam po wiedźmina.
Przedsmakiem do właściwiej akcji, dziejącej się w świecie wykreowanym przez Andrzeja Sapkowskiego są dwa tomy opowiadań ,,Ostatnie życzenie" i ,,Miecz przeznaczenia".

,,Ano cóż, paskudny otacza nas świat - mruknął wreszcie. - Ale to nie powód, byśmy wszyscy paskudnieli. Dobra nam trzeba."

Geralt z Rivii to wiedźmin zabijający potwory na zlecenie, oczywiście za pieniądze. Chyba nie ma tutaj osoby, która nie kojarzyłaby słynnego ,,Grosza daj wiedźminowi". 
O czym są te dwie książki? Oczywiście o przygodach  Geralta,  czarodziejach, ludziach, elfach i oczywiście o  potworach. 

Czy ciągłe zabijanie potworów może ciekawić? Oczywiście! Każda sytuacja przedstawiona  w wiedźmińskich opowiadaniach jest zupełnie inna, a każde opowiadanie, jakby ciekawsze od tego poprzedniego.

Ponadto są także inni bohaterowie. Jednym z nich jest Jaskier, którego praktycznie w ,,Ostatnim życzeniu" nie ma, lecz w kolejnym tomie pojawia się dość często. Mężczyzna jest trubadurem i przyjacielem Geralta. Jestem pewna, że gdy już go bardziej poznacie w ,,Mieczu przeznaczenia", to z pewnością go polubicie. Czasami potrafi być nieco irytujący, jednak właśnie na tym polega jego urok.


Postacią wartą wspomnienia jest także Jennefer, czarodziejka, do której wiedźmin udał się po pomoc. Oczywiście z Jennnefer w tych dwóch pierwszych tomach nic nie jest takie, na jakie wygląda, więc opowiadania z czarodziejką są podróżą w  nieznane, pełną wielu niespodziewanych zakrętów.

,,O miłości wiemy niewiele. Z miłością jest jak z gruszką. Gruszka jest słodka i ma kształt. Spróbujcie zdefiniować kształt gruszki."

Została jeszcze jedna postać, która będzie zajmowała coraz więcej miejsca na stronach wiedźmińskich książek - Ciri. Nie chcę o niej zbytnio pisać, gdyż mogę znacznie umniejszyć przyjemność i zaskoczenie, gdy będziecie czytać książki Sapkowskiego. 

Te dwa pierwsze tomy wiedźmińskiej serii są zbiorami opowiadań przygód Geralta. Wielu osobom sprawia to problem, albowiem pojawia się wrażenie, iż Sapkowski zbyt  szybko kończy dane opowiadanie. Muszę przyznać, że czułam się z tym komfortowo, ale ja często czytałam kilka książek w tym samym czasie, więc zmienianie czasu i miejsca akcji nie stanowiło dla mnie problemu. Jednak pod tym względem zdecydowanie lepiej wypadły opowiadania z ,,Miecza przeznaczenia", gdyż były dłuższe i stanowiły zapis działań wiedźmina. Natomiast przygody Geralta z ,,Ostatniego życzenia" przeplatały wydarzenia ze świątyni Melitele, nad którą pieczę sprawowała Nenneke.


Bardzo dobre wrażenie robią także bohaterowie. Każda z głównych postaci jest genialnie wykreowana i charakterystyczna, tak że nie pomylicie jej z żadna inną. Owszem po dwóch pierwszych tomach jest już sporo bohaterów, lecz znaczna ich część jest martwa, więc nie ma co się martwić o zabłąkanie w wiedźmińskiej serii.

Zbiory opowiadań są świetnie rozplanowane, odpowiednio dopracowane. Oprócz przygód Geralta porwał mnie styl Sapkowskiego. Genialny. Nie jestem pewna, bo nie znam twórczości wszystkich pisarzy i pisarek, ale chyba żaden współczesny polski  autor nie pisze tak dobrze.

W wiedźmińskich opowiadaniach spotkałam się ponownie ze wspaniałymi baśniami, bajkami, bądź legendami. Albowiem Sapkowski przerobił je na swój sposób. Uważam to za nietuzinkowy pomysł. Owszem, pojawiają się retellingi, ale zwykle dość szybko nudzą. Jednak tutaj  z potworami, klątwami i oczywiście z Geraltem stanowiły intrygujące połączenie. 

Jeśli zastanawiacie się, czy przeczytać wiedźmińską serię, śmiało sięgajcie po książki. Niczego w kwestii książek nie żałuję tak bardzo, jak tego, że tak późno poznałam twórczość Sapkowskiego, no może oprócz przeczytania serii ,,The perfect game"








,,Mówią, że milczenie jest złotem. Może. Nie wiem, czy jest aż tyle warte. W każdym razie, ma swoją cenę. Trzeba za nie zapłacić."





.

sobota, 12 września 2020

Czy można być za starym na bajki od Disneya? #anastazja

Nie myślałam, że przed tym, zanim będę miała własne dzieci, zobaczę coś od Disneya. Jednak przeglądając Instagram polskiej piosenkarki, dowiedziałam się, że jedną z jej ulubionych bajek od Disneya jest ,,Anastazja". Zdziwiło mnie to, bo nawet nie wiedziałam, że istnieje taka bajka, a myślałam, że produkcje Disneya są mi dobrze znane.  Postanowiłam nadrobić zaległości i obejrzeć ,,Anastazję", nie zagłębiając się w jej opisy, zwiastuny bądź recenzje. To była dobra decyzja. Dosyć często recenzje,  zwiastuny, czy opisy zdradzają niemalże całą treść książki bądź filmu. Jednak w tym przypadku opis i inspiracja twórców przyczyniłaby się zwiększenia chęci obejrzenia ,,Anastazji".

 

Akcja ,,Anastazji" dzieje się w Rosji, oczywiście inspiracja też jest związana z Rosją, a dokładniej z rodziną carską. Na początku XX wieku Rosjanie byli niezadowoleni z systemy władzy, sytuacji gospodarczej, czy administracji, która była znana z korupcji.  Także I Wojna Światowa spowodowała, że życie Rosjan się pogorszyło. Brakowało nie tylko żywności, ale także rąk do pracy. Dodatkowo armia rosyjska także poniosła klęskę, m.in. tracąc Królestwo Polskie. W 1915 roku car Mikołaj II postanowił objąć dowództwo nad armią, natomiast rządzenie Rosją pozostawił carycy Aleksandrze, która chętnie słuchała "porad" Rasputina. Rasputin był uważany za jasnowidza, egzorcystę, uzdrowiciela, a także kaznodzieję. Miał nawet grono zafascynowanych nim ludzi. W 1905 roku zaprezentowano mężczyznę na dworze carskim, aby pomógł choremu na hemofilię carewiczowi Aleksemu. Kilka razy udało się Rasputinowi zatamować krwotok młodego carewicza. Nagrodzono go za te czyny specjalnym miejscem na dworze carskim, co pozwoliło mu na częste przebywanie w otoczeniu carskiej rodziny. Rasputin był w przyjacielskich relacjach z wielkimi księżnymi i małym Aleksym. Caryca Aleksandra liczyła się ze zdaniem mężczyzny, dzięki temu miał szansę wpływać na polityczne sprawy Rosji, a nawet wybierać osoby zajmujące wysokie stanowiska w rosyjskim rządzie.  Pozwoliło mu to zniszczyć swoich wrogów. Jednak decyzje Rasputina nie były zbyt dobre, w rządzie zasiadali w większości ludzie niekompetentni. Znaczna część społeczeństwa nienawidziła Rasputina, który wręcz pogłębiał antycarskie nastroje. Po pewnym czasie postanowiono pozbyć się mężczyzny, miano także nadzieję, iż jego odcięcie od carskiej rodziny poprawi jej wizerunek. Rasputina poczęstowano zatrutym winem oraz ciastem. Nie skosztował jednak ciasta, a trucizna z wina nie działała na niego. Książę Feliks nie był zadowolony z niepowodzenia spisku, postanowił zabić Rasputina przy użyciu pistoletu. Strzelił mężczyźnie w pierś. Zamachowcy jednak błędnie stwierdzili zgon. Rasputin otruty i z kulą w piersi rzucił się na Jasupowa, wyszedł na zewnątrz, gdzie strzelał do niego Pyruszkiewicz. Rasputin przeżył, nawet gdy otrzymał dwa strzały - jeden w plecy, drugi w głowę. Nie uśmierciły go także uderzenia gumową pałką. Ledwo oddychał, gdy związali go, obciążyli łańcuchami i wrzucili do lodowatej rzeki. Rasputin jednak nie miał powodu mścić się na Romanowach, lecz na swoich oprawcach. Skąd więc legenda o zemście? Z pseudoproroctwa Rasputina, wedle którego wraz ze śmiercią mężczyzny upadnie także dynastia. Morderstwo Rasputina nie spowodowało zaniku zastrzeżeń, co do carskiej rodziny. W Rosji coraz częściej wybuchały strajki, a w końcu także rewolucja lutowa. Jednym z jej skutków była abdykacja cara Mikołaja II - zakończenie panowania dynastii Romanowów. Historia Romanowów nie skończyła się wraz z abdykacją cara - skonfiskowano majątek rodziny, a jej członków umieszczono w areszcie domowym. W nocy z 16 na 17 lipca w 1918 roku zamordowano carską rodzinę oraz jej służbę. Zwłoki władców zostały przewiezione do lasu, poćwiartowane i wrzucone do nieczynnego szybu opuszczonej kopalni. Gdy odnaleziono ich szczątki, brakowało ciał Aleksego i Anastazji lub Marii. Stąd wzięła się legenda o przeżyciu Anastazji, a także pomysł na produkcję filmu. Już po powstaniu ,,Anastazji" znaleziono brakujące szczątki dziewczynki. Jednak wcześniej wiele osób podawało się za zaginioną Anastazję bądź młodego carewicza, czy wielką księżną Olgę. Jednak to właśnie odnalezionych Anastazji było najwięcej, była najmłodszą córką cara, a ponadto jej imię oznacza wskrzeszenie. Ważne jest także to, że jej szczątek nie można było odnaleźć. Inspiracją wytwórni do wykorzystania historii Anastazji w filmie było także pewne wydarzenie. W 1920 roku, w Berlinie wyłowiono z wody niedoszłą samobójczynię, trafiła do szpitala, a  później do szpitala psychiatrycznego. Nazywaną ją tam ,,Panną niewiadomą", gdyż przez wiele miesięcy nie odzywała się do nikogo. Gdy w końcu przemówiła, przedstawiła się jako Anastazja Nikołajewna Romanowa, cudownie uratowana córka cara Mikołaja II. Zwrócono uwagę na jej podobieństwo do carówny - błękitne oczy, rudo-blond włosy i zniekształconą lewą stopę. Przeprowadzono również pewną ekspertyzę, według której Anna Andersen miała być Anastazją. Część krewnych i przyjaciół prawdziwej Anastazji odwiedziła dziewczynę, lecz szybko zmieniali zdanie, co do jej autentyczności. Ich zdania były niejednoznaczne, często zmieniane. Annie przeprowadzono także test opracowany przez jednego z kuzynów Anastazji, według niego tylko prawdziwa córka cara mogła poprawnie odpowiedzieć na zadane pytania. Większość odpowiedzi była poprawna. Andersen zwróciła się do sądu o uznanie jej za córkę cara oraz przyznanie prawa do majątku carskiego. Krewni Anastazji wynajęli detektywa, okazało się, że dziewczyna tak naprawdę jest Franciszką Szankowską, robotnicą fabryczną spod Gdańska. Anna nie potrafiła mówić po francusku i rosyjsku, co tłumaczono to traumą. Nikt nie potrafił udowodnić, że Anna nie jest Anastazją, ale ona sama także nie potrafiła przekonać ludzi, że nią jest. Po śmierci Anderson i odnalezieniu szczątków Romanowów porównano ich DNA i nie wykryto pokrewieństwa. Natomiast DNA Anny zgadzało się z próbką pobraną od krewnej Szankowskiej - wykryto pokrewieństwo.

 

A jak wyglądała bajka?

Dynastia Romanowów obchodzi uroczyście 300. rocznicę objęcia władzy w Rosji. Z tej okazji wydano wystawny bal. Wszystko miało być pięknie, oprócz wyjazdu po nim babki Anastazji do Paryża. Kobieta podarowała dziewczynce pozytywkę oraz obietnicę spotkania w Paryżu. Na balu pojawia się także Rasputin, pragnący zemścić się na carskiej rodzinie za swoją niedolę. Dochodzi do wybuchu rewolucji, którą przeżywa jedynie Anastazja z babcią. Jednak próbując dostać się do pociągu, dziewczynka gubi się i zostaje w Sankt Petersburgu.

Właściwa akcja filmu rozpoczyna się kilka lat później, gdy Anastazja znana jako Ania opuszcza sierociniec. Nie zna jednak swojej przyszłości, a jedyną wskazówką, dzięki której może dowiedzieć się czegoś o sobie jest naszyjnik z wygrawerowanym napisem ,,Razem w Paryżu". To właśnie przez niego dziewczyna postanawia wyruszyć do stolicy Francji.

Tymczasem trwają poszukiwania niekoniecznie Anastazji, lecz dziewczyny do niej podobnej, którą babka Anastazji mogłaby uznać za swoją wnuczkę, a osobie, która by do niej przyprowadziła dziewczynę, przyznać nagrodę. Zajmują się tym Dymitr i Vlad. To właśnie na nich trafia Anastazja.

Jeszcze ostatnio nawet nie byłabym skłonna pomyśleć, że aż tak dobre wrażenie wywrze na mnie animowany film od Disneya. A jednak pojawiła się ,,Anastazja" i mała, nieco przekształcona dawka historii.

Bajki zwykle wydają się nudne, ta taka nie była. Z każdą minutą pojawiało się coraz większe zaciekawienie, a oglądanie ,,Anastazji" wprawiało mnie w lepszy nastrój.

Droga dziewczyny była ciężka, dzięki temu mogliśmy zobaczyć jej charakterystyczny charakter. Anastazja była też wspaniałą, silną emocjonalnie, dążącą do celu postacią kobiecą.

Inni bohaterowie także byli świetni. Dobrze wspominam Dymitra, który udowodnił swoją wartość i niesamowitego psa - Muszkę, pomagającego w wielu kryzysowych sytuacjach.

Duże znaczenie w tej historii odegrały małe drobiazgi, takie jak naszyjnik, pozytywka, rysunek, czy właśnie Muszka. Część z nich stanowiła odzwierciedlenie tych z prawdziwego dworu carskiego.

Anastazja uświadomiła mi, że, nawet gdy wszystko wydaje się stracone, rzeczywistość może być pełna pięknych barw, a podążanie za własnymi pragnieniami i marzeniami może i powinno być czymś właściwym i obfitującym w radość. Oczywiście warto też się otworzyć na prawdziwą miłość.