Polecany post

,,Szeptem" Becca Fitzpatrick

Tytuł: ,,Szeptem” Autor: Becca Fitzpatrick Wydawnictwo: Moondrive Tłumaczenie: Paweł Łopatka Liczba stron: 336 Data wydania...

poniedziałek, 26 lutego 2018

,,Once" Rozdział I

Rozdział I
Maj 2015
                                 Upalny majowy dzień. Na ulicach tłumy. W gmachu warszawskiego gimnazjum wypełnionego po brzegi uczniami właśnie zagrzmiał szkolny dzwonek oznajmiający wszem i wobec o długiej przerwie. Uczniowie wybiegli ze szkoły, ciesząc się możliwością spędzenia krótkich dwudziestu minut na świeżym powietrzu.
                                 Wśród gimnazjalistów była Kasia, wyszła rozchichotana ze swoimi przyjaciółkami, plotkując o jakimś niezmiernie przystojnym chłopaku.
                                 – Widziałaś tego Filipa? – zapytała się jedna z nich.
                                 – Nie – odpowiedziała Kasia – ale kuzynka mi o nim opowiadała, chodziła z nim do podstawówki, podobno jest niesamowity.
                                 – Pewnie tak – odpowiedziała jedna z nich ze znużeniem, lecz nagle nabrała wigoru i wykrzyknęła: – O Boże! On tu idzie!
                                 – Co zrobimy?
                                 Tymczasem chłopak szedł coraz szybciej. Był wysokim, przystojnym brunetem, pewnym siebie, swoich uczuć, dokonań, każdego pokonanego kroku, marzenia, celu. Wierzył, że wszystko mu się uda. W końcu potrafił rozkochać w sobie każdą dziewczynę. Dlaczego z tą miałoby mu się nie udać? Była typowa, może i ładna, jednak uroda przemija. On zaś poszukiwał głębi, a ciężko ją znaleźć, lecz próbował szukać jej w różnych dziewczynach. Przecież raz się żyje. Jak nie ta, to inna. Lecz do niej coś go przyciągało, wiedział, że musi przynajmniej spróbować. Każdy przypadkowy przechodzień stwierdziłby, że szedł prosto do dziewczyn, które usiłowały się zachowywać normalnie, oprócz tej jednej blondynki zajętej już czytaniem książki. To właśnie na nią skierował swoją uwagę.
                                 – Hej – powiedział z uśmiechem na twarzy.
                                 Lecz ona nie obdarzyła go uwagą, czytała dalej, prawdopodobnie nawet go nie zauważyła, przepadając całkowicie w świecie powieści.
                                 – Hej, hej. – Nie poddając się, próbował kolejny raz. Pragnąc zwrócić jej uwagę, lekko ją szturchnął.
                                 – A, hej – odpowiedziała nieco zmieszana, w końcu przed nią stał obiekt jej westchnień, a zresztą nie tylko jej, lecz także wszystkich dziewczyn w promieniu dwudziestu kilometrów. Zadała pytanie, po którym uśmiech chłopaka nieco zbladł: – To do mnie?
                                 – A widzisz tu jeszcze jakąś inną śliczną dziewczynę?
                                 – Jest tu ich co najmniej dwieście, do wyboru do koloru.
                                 – A co, jeśli wolę ciebie?
                                 – A może nie chcę mieć z tobą nic wspólnego?
                                 – Może nie będziesz miała wyjścia. – W jego oczach powoli dało odczytać się rozczarowanie.
                                 – Kaśka, nie bądź taka, widzisz przecież, że chłopak się stara. – Dziewczyny czuły się wkurzone, bo jak taka typowa Katarzyna, niczym się niewyróżniająca, mogła rozmawiać z tak przystojnym chłopakiem?
                                 Po tym zrobiło się jej głupio, nie chciała już dłużej rozmawiać z tym chłopakiem przy koleżankach czy nawet znajomych, nie ufała im, zawsze polegała tylko na sobie. Mając lekkie poczucie winy, postanowiła mu odpowiedzieć.
                                 – W ostateczności mogę dać ci szansę, spotkajmy się tutaj jutro, na początku przerwy.
                                 – Kasia, dziękuję ci, nie pożałujesz tego.
                                 – Lepiej, żebyś miał rację – odpowiedziała mu nieco zbyt chłodno i ruszyła dalej, zostawiając zarówno jego, jak i swoje przyjaciółki ze zdziwionymi minami.
                                 Wiedziała, że jej życie nie jest idealne i nigdy nie będzie. Egzystencja nie składa się z samego szczęścia, lecz także z łez i gniewu. Nie była dziewczyną idealną i mimo iż lubiła swoje przyjaciółki, cieszyła się, że raz na jakiś czas może utrzeć im nosa. Była tego wręcz pewna, że gdy tylko odeszła, a Filip również ruszył w sobie znanym kierunku, zaczęły obgadywać jej niestosowne zachowanie względem chłopaka.
                                 Zaś co do Filipa, nie wiedziała, co powinna zrobić. Jednocześnie chciałaby go lepiej poznać, lecz nie czuła się jeszcze gotowa. Chciała cieszyć się każdym dniem, chwilą; może nie z nim, lecz sama.
                                 Ten moment był dla Kasi chwilą wytchnienia, smutku, radości, ciekawości, zafascynowania. Był świetnym okresem, mimo chwil małego bólu i zwątpienia w otaczających ją ludzi, przyjaciół. Co szykował dla niej czas, dopiero miała się przekonać i spróbować to jakoś przełknąć.
                                                                            









1 komentarz:

  1. O jest i moja imienniczka, fajnie. Będę czytać jutro bo dziś już ledwo żyje. Pochorowałam się strasznie.

    OdpowiedzUsuń